Udało mi się uwolnić od nałogu. Dla mnie – jak i dla wielu osób uzależnionych – potrzeba zapalenia, wypicia, zjedzenia… była sposobem regulacji. Ukojeniem. Poczuciem bezpieczeństwa. Paliłam od wczesnych lat nastoletnich. Ale jeszcze zanim sięgnęłam po pierwszego papierosa, już za dzieciaka fascynował mnie dym z odpalanych przez moich dziadkow fajek. Dym tańczył. Dym hipnotyzował. Był jak medytacja. Z czasem papieros stał się dla mnie powiernikiem, pocieszycielem, chwilą wytchnienia, czasem nawet odwagą. Ale w miarę pracy nad sobą przyszło pytanie: Czy to nadal mnie reguluje? Czy raczej zatrzymuje? Dwie, trzy nieudane próby rzucenia. Motywacja nie ta. Zabrakło czułości wobec siebie. I uważności na potrzeby ciała. Z potrzeby zrozumienia – i pożegnania – narodził się kolaż: „Legacy of my Grandfathers” W oryginale jest papieros – symbol przeszłości. Na wersjach do druku: papieros zamienia się w pędzel. Z narzędzia ucieczki w narzędzie tworzenia. Ten plakat jest moim zaproszeniem. Do zmierzenia się z tym, co w nas trudne. Z nałogami, słabościami, historiami, które chcemy przepisać na nowo.


150 
  • Dostawa: